Państwo Rzymskie odcisnęło na historii Europy trwałe piętno. Mimo upływu czasu, losy tego imperium wciąż rozbudzają ludzką wyobraźnię. Nie sposób się jednak dziwić. Godzinami można by wymieniać osiągnięcia Rzymian w sferze inżynierii, sztuki, prawa i wielu innych dziedzin życia. Jednak pod wpływem współczesnej kultury najbardziej rozpoznawalnym elementem świata rzymskiego stały się podboje rzymskich legionów i biorący w nich udział, stereotypowi już w swoim wyglądzie, legioniści. Niestety, wyobrażenia te są często mało realistyczne. Filmy, seriale i gry komputerowe tworzą obraz przeszłości w oczach ich odbiorców, jednak w najlepszym przypadku potrafią oddać jedynie atmosferę epoki, lub parę jej elementów.

            Jednym z najbardziej niedocenionych elementów rzymskiej sztuki wojennej jest inżynieria wojskowa. Oblężenia, z racji swojej długotrwałej natury ciężko przedstawić na ekranie, a przewagę technologiczną w antyku trudniej zademonstrować niż w znacznie późniejszych epokach. Dlatego też, w celu rzucenia odrobiny światła na ten kluczowy element machiny wojennej imperium, wykorzystam podbój Galii przez Cezara, którego pamiętniki pokazują cały wachlarz zastosowań inżynierii do celów wojskowych.

Castrum – Bitwa u stóp Wozegów

            Podstawowym elementem rzymskiej sztuki wojennej były castra, czyli rzymskie obozy marszowe zakładane w parę godzin po zakończeniu marszu przez wszystkich legionistów pod nadzorem profesjonalnych saperów. Dawały legionistom znaczną przewagę nad ich przeciwnikami, ponieważ uniemożliwiały zaatakowanie armii rzymskiej z zaskoczenia. Znaczenie tych przejściowych obozów było tym większe, ponieważ że nie ma żadnego przekazu, zgodnie z którym tego typu obóz zostałby zajęty szturmem, bez wcześniejszej rzymskiej przegranej w trakcie walnej bitwy. Cezar był świadomy tego, jak wielką przewagę potrafiły dać mu te fortyfikacje, na co świetny dowód można odnaleźć już na początku jego podboju Galii. W 58 r. przed Chr. między Germanami, którym przewodził Ariowist, a legionami Cezara rozpoczął się konflikt, który zakończył się bitwą u stóp Wozegów.

            Ariowist nie chcąc wydać Cezarowi bitwy próbował odciąć jego główne obozowisko od rzymskich linii zaopatrzeniowych. Germański wódz rozstawił swój obóz na drodze ku plemionom sprzymierzonym z Rzymianami, wysyłając jedynie swoją kawalerię, tak by ta mogła nękać legionistów. Po kilku dniach Cezar postanowił siłą zająć wzgórze, w pobliżu którego obozowali Germanie. W czasie, gdy dwie-trzecie jego armii odpierało germańskie natarcia pozostali legioniści wznosili fortyfikacje. Dzięki temu wypadowi Cezar przerwał blokadę i z czasem wymusił na germanach podjęcie walnej bitwy.

Mapa bitwy przeciwko Ariowistowi
Czerwony – wojska Cezara
Zielony – wojska Germańskie

            Nowo powstały obóz spełniał swoją najbardziej podstawową rolę i gdy germanie próbowali zdobyć ufortyfikowane wzgórze nie udało im się tego zrobić. Germańska piechota i jazda mimo swojej liczebności nie były przygotowane do walki oblężniczej, a wysoko położona pozycja obozu jedynie obniżała ich skuteczność. Te wydarzenia pokazują, że Cezar nie ograniczał się do wykorzystywania fortyfikacji w celach defensywnych. Na podstawie przebiegu wydarzeń można przyjąć za fortyfikacje miały na celu uniemożliwienie Ariowistowi bezkarnego operowania swoją kawalerią poprzez blokadę między głównymi obozowiskami. Gdyby Germanie ponowili swoje wypady znaleźliby się w potrzasku między dwoma obozami, co prawdopodobnie zakończyłoby się ich klęską.

            Należy również zaznaczyć, że w tym przypadku sposób operowania inżynierią wojskową podejmowany przez Cezara miał pewne cechy wojny psychologicznej. Poprzez stworzenie wysuniętej ufortyfikowanej pozycji udało mu się ograniczyć pole manewru German, osaczając ich i prowokując do działania poprzez odebranie im wszystkich alternatyw. Umożliwiło mu to mu w końcu zmuszenie ich do podjęcia walnej bitwy na warunkach narzuconych przez Rzymian, co zakończyła się zwycięstwem.

            Wykorzystanie inżynierii do ograniczenia pola bitwy nie było innowacją wprowadzoną przez Cezara. Była to standardowa taktyka w arsenale legionu, żołnierze byli przygotowani do wykonywania tego typu manewrów, jednak nie była ona stosowana często w sytuacjach taktycznych. O wiele częściej rzymskie armie odwoływały się do podobnych działań w ramach działań strategicznych. Legiony były wstanie postawić ciągnące się kilometrami ufortyfikowane wały obronne z szybkością przytłaczającą dla ich przeciwników, a im dłużej okupowały pozycje defensywne przy tych pozycjach tym bardziej wzmacniały ich walory defensywne. Tak jak przy agresywnym odcinaniu pola kawałek po kawałku poprzez fortyfikowanie się w trakcie walki, tak i w przypadku tego typu linii obronnych efekt pozostawał ten sam – jeżeli proces się powiódł rzymscy wrogowie zupełnie stracili inicjatywę.

Fortyfikacje i Mosty – Helweci i Ren

            Właśnie taka sytuacja zaszła na samym początku wojen galijskich w 58 r. przed Chr. Cezar chcąc zatrzymać migrację Helwetów przez ziemie należące do Rzymu i rzymskich sprzymierzeńców rozkazał zerwać most pod Genawą, następnie ufortyfikował wał długi na około dwadzieścia osiem kilometrów i wysoki na około pięć metrów od Jeziora Lemańskiego aż po góry Jura, zupełnie odcinając przejście Helwetom, których natarcie bez najmniejszego problemu odparł dzięki swoim fortyfikacjom. Skutkiem tych działań było zawrócenie Helwetów, którzy wyruszyli do swojego pierwotnego celu okrężną drogą, dając Cezarowi czas na wystawienie kolejnych legionów.

            Poprzez odparcie Helwetów Cezar fundamentalną przewagę, jaką był czas. W zamian za zaledwie dwa tygodnie fortyfikowania tego przesmyku udało mu się przekierować wojska wroga z dala od Prowansji na o wiele dłuższą i trudniejszą ścieżkę. Już samo to było strategicznym zwycięstwem. Cezar z całą mocą logistyczną państwa rzymskiego był w stanie wyruszyć z powrotem do Italii postawić pięć legionów i wrócić do Gali Dalszej zanim Helweci stali się dla niego zagrożeniem. Spowolnieni Helweci zmuszeni byli plądrować inne Alpejskie plemiona, żeby przetrwać, co jeszcze bardziej opóźniło ich marsz. Plemię poruszało się tak wolno, że gdy jego członkowie kończyli przerzucać swoje siły do Prowansji Cezar dopadł ich siły pozostające na brzegu rzeki i pokonał je.

            To co nastąpiło po tym starciu jest jednak o wiele ważniejsze z perspektywy znaczenia inżynierii wojskowej, ponieważ Rzymianie wykorzystali kolejną jej zdobycz– swoje błyskawicznie stawiane mosty. W zaledwie jeden dzień udało mu się sforsować rzekę przy pomocy mostu postawionego przez inżynierów. Helwetom dokonanie tego samego i to dodatku nie w pełni zajęło dwadzieścia dni, dlatego też natychmiast próbowali przystąpić do negocjacji. Mimo tego, że negocjacje nie przyniosły żadnych skutków, sam fakt, że pierwszym odruchem Helwetów była próba rozwiązania tego konfliktu w sposób pokojowy pokazuje jak wielka przepaść technologiczna była między oboma ludami i jak to oddziaływało na psychologię wrogów Rzymu. Co ciekawe podobne przerażenie udało się Cezarowy wywołać po pokonaniu znacznie znaczniejszej rzeki – Renu.

            W 55 r. p.n.e. Cezar prowadził kampanię przeciwko Germanom, którzy wciąż nękali Galię. Po pokonaniu wszystkich najeźdźców po zachodniej stronie Renu podjął decyzję o jego przekroczeniu. Chciał między innymi odstraszyć plemiona Germanii od podejmowania kolejnych agresywnych działań wobec państwa rzymskiego. Mimo tego, że proponowano mu przeprawę łodziami Cezar podjął decyzję o zbudowaniu mostu na Renie. Fascynujące jest to jak dużo miejsca zostało poświęcone opisowi tej konstrukcji. Most został zaprojektowany z myślą o wytrzymałości i szybkości budowy: wykorzystano zaawansowane jak na tamte czasy machiny inżynierskie, pale wbijano ukośnie w dno rzeki, a całość wzmocniono drewnianymi belkami tak żeby był wstanie wytrzymać nie tylko żywioł natury, ale również prymitywne ataki ze strony german, takie jak spuszczanie łodzi lub pni. Żaden szczegół techniczny nie został w nim pominięty, a poziom skomplikowania tej konstrukcji sprawił, że dziesięć dni, które było potrzebnych na jej zbudowanie zdają się być cudem. Gdy budowa mostu została zakończona Juliusz Cezar przekroczył Ren jako pierwszy rzymianin prowadzący armię, wypłoszył swoich wrogów, splądrował ich siedziby i po osiemnastu dniach przekroczył Ren ponownie.

Most Cezara przez Ren

            Mimo tego, że kampania w Germanii trwała zaledwie osiem dni dłużej niż konstrukcja samego mostu ten wyczyn nie tylko ponownie ukazał przewagę technologiczną Rzymian, lecz – co ważniejsze – miał znaczący efekt psychologiczny. Przeciwnicy Cezara opuścili swoje siedziby, pozwalając legionom na swobodne splądrowanie ich wiosek. Pozostałe plemiona w okolicy prześcigały się w tym które z nich pierwsze zostanie uznane za sojusznika Rzymu. Most na Renie stał się przede wszystkim symbolicznym dowodem na dominację Rzymu nad plemionami barbarzyńskimi i samym Renem, który trwał nadal mimo tego, że został zniszczony przez wycofującą się armię Cezara. Wrogowie Rzymu wiedzieli teraz że nie było żadnej bariery geograficznej, która uchroniłaby ich od rzymskiej zemsty.

Oblężenia – Alezja

            Kulminacją wszystkich osiągnięć rzymskiej szkoły inżynierii wojskowej były oblężenia, a kulminacją wszystkich osiągnięć Cezara w Galii było oblężenie Alezji w 52 r. przed. Chr. Już od początku tej bitwy musiało być pewne było, że będzie to ostatnia bitwa rebelii Wercyngetoryksa przeciwko Cezarowi. Przywódca Galów osaczony był w ufortyfikowanym mieście na szczycie wzgórza, położonym między dwoma rzekami na czele armii wielkości osiemdziesięciu tysięcy wojowników. Gdy tylko Cezar przystąpił do oblężenia rozpoczął konstrukcję umocnień wokół miasta. Jeszcze zanim Cezar w pełni rozstawił swoje oblężenie Wercyngetoryks rozesłał swoją jazdę po całej Galii z rozkazem ściągnięcia posiłków w przeciągu trzydziestu dni, na tyle bowiem starczyło prowiantu dla armii okupującej miasto. Gdy Cezar dowiedział się o tym, przystąpił do konstrukcji o wiele bardziej skomplikowanego obozu oblężniczego niż kiedykolwiek wcześniej.

Mapa oblężenia Alezji

            Cezar rozkazał wzniesienie podwójnych linii umocnień: wewnętrznej, skierowanej przeciwko obrońcom w mieście oraz zewnętrznej mającej chronić wojska rzymskie przed atakami odsieczy galijskiej. Wykorzystał przy tym dwie rzeki opływające miasto od południa i północy tak że tam, gdzie się dało rowy obronne przemienił w fosy. Za rowami nakazał utworzyć najeżone palami wały ziemne, na których postawił drewniane mury z wieżami w równych odległościach. Zewnątrz umocnień wykopano pięć linii rowów wypełnionych długimi palami, przed nimi kopano wilcze doły wypełnione zaostrzonymi palami, a przed nimi rozstawiono kolejne doły wypełnione metalowymi prętami i hakami. Przestrzeń pomiędzy wałami zapełniono wielką ilością ufortyfikowanych obozów i mniejszych placówek obronnych. Zanim posiłki Wercyngetoryksa nadeszły w mieście skończyło się zborze, przez co wszyscy nie-wojownicy zostali z niego wygnani. Gdy posiłki już przybyły wynosiły około dwustu pięćdziesięciu tysięcy galów.

            Otoczone rzymskie siły w tej sytuacji same musiały się bronić. Oblegający stał się obleganym. Legioniści bronili się na murach i wałach, ale kluczowe dla skuteczności ich obrony było wykorzystanie przewagi technologicznej. Balisty i katapulty pozwalały na ostrzeliwanie galów z odległości. Rzymska artyleria była byt słaba w sile ciskanych pocisków do wykorzystania przy niszczeniu murów, ale była wystarczająco celne by wykorzystać ją do unieszkodliwiania wrogich maszyn oblężniczych. Ostatecznie, mimo krwawego starcia, Galom nie udało się przerwać linii murów, a Cezar zadał armii przychodzącej na odsiecz wielkie straty i doprowadził do jej odwrotu. W tej sytuacji Wercyngetoryks poddał twierdzę.

            Oblężenie Alezji oznaczało koniec oporu Galów wobec rzymskiej ekspansji jednak nawet pomijając jego konsekwencje polityczne miało ono olbrzymie znaczenie. Było rewolucyjne zarówno pod względem skali jak i złożoności konstrukcji, które zostały zastosowane w trakcie tego oblężenia. Cezar mimo tego, że był otoczony i dysponował o wiele mniejszymi siłami niż jego wrogowie był w stanie doprowadzić do zwycięstwa, broniąc muru o powierzchni parudziesięciu kilometrów.  Alezja była przełomowa do tego stopnia, że zapoczątkowała pewne praktyki stosowane w czasie pryncypatu. Pierwszą z nich było otoczenie obleganego miasta siecią mniejszych fortów i obozów. Drugą było dostosowanie kształtów i fortyfikacji obozowych do terenu. Cezar jako pierwszy nie ograniczał się do kwadratów i prostokątów na równinie. Podobnie jego pomysł z murem zewnętrznym był powielany przez późniejszych generałów.

            Wybitne zdolności taktyczne i strategiczne pozwoliły Cezarowi na skuteczne pokonywanie przeszkód terenowych, obronę przed liczniejszymi przeciwnikami oraz narzucenie inicjatywy strategicznej. Podczas wojny galijskiej inżynieria wojskowa nie była jedynie narzędziem wspierającym kampanię, lecz integralną częścią sztuki wojennej, umożliwiającą osiągnięcie celów politycznych i militarnych. Dzięki inżynierii wojskowej Juliusz Cezar był w stanie kontrolować zarówno teren na którym prowadził swoje bitwy jak i działania swoich przeciwników. Jego sukcesy nie były by możliwe, gdyby nie ten fundamentalny element rzymskiej sztuki wojennej.

Lionel Noel Royer, Wercyngetoryks rzuca broń u stóp Juliusza Cezara, 1899

Bibliografia
Źródło

  1. Caesar, Bellum Gallicum, trans. McDevitte, W. A.  New York, 1869. https://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=Perseus:text:1999.02.0001

Opracowania

  1. Goldsworthy. A. The Complete Roman Army, London, 2007.
  2. Le Bohec Y. The Imperial Roman Army, trans. Bate R. Cambridge, 1994
  3. Levithan J. Roman Siege Warfare, Michigan, 2013
  4. Sabin P. Van Wess H. Whitby M., The Cambridge History of Greek and Roman Warfare. Volume II Rome from the late Republic to the late Empire, Cambridge, 2008.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ciekawostka


Cesarz Hirohito – bardziej od bycia cesarzem wolał meduzy
Wielką pasją cesarza Hirohito była biologia morska. Cesarz Shōwa miał własne laboratorium, w którym prowadził badania. Opublikował nawet kilka opracowań, dotyczących morskich bezkręgowców, przede wszystkim meduz. Hirohito interesował się także botaniką. Jego syn i następca – Akihito pasjonuje się pokrewną dziedziną – ichtiologią, czyli badaniem ryb.

This will close in 0 seconds