Niebawem będziemy obchodzić kolejną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja, niezwykle zmitologizowanego aktu prawnego, który rzekomo miał uchronić od upadku I Rzeczpospolitą. W związku z tym warto przypomnieć jakie były okoliczności wejścia w życie „Ustawy rządowej”.
Czasy saskich rządów w Rzeczypospolitej kojarzą się głównie z trzema rzeczami. Po pierwsze, z zupełnej anarchii wewnętrznej i niemożności rządzenia przez wettyńskich władców. Po drugie, to właśnie w wyniku Sejmu Niemego z 1717 r. Rzeczpospolita stała się rosyjskim protektoratem, stając się de facto państwem niesuwerennym. Po trzecie, jedynym pozytywnym aspektem tego okresu jest rozkwit polskiej kultury za sprawą monarszego mecenatu.

Po Auguście III na władcę monarchii polsko-litewskiej wybrany został „Piast”, Stanisław Poniatowski, który przybrał imię August. Pomimo rosyjskiej ingerencji i wręcz „wybrania” za pośrednictwem rosyjskich bagnetów, nowy władca dążył do przeprowadzenia reform wewnętrznych rewitalizujących państwo, które zapoczątkował jeszcze sejm konwokacyjny. Stanisław August chciał rządzić w oparciu o stronnictwo Familii, na czele którego stało tzw. stronnictwo hetmańskie. Ta pierwsza grupa polityczna widziała gruntowne reformy ustrojowe, ta druga natomiast nie widziała żadnego pola do dyskusji w tym względzie i twardo stała przy zachowaniu „złotej wolności”. Ustrój I Rzeczypospolitej, sprawnie działający jeszcze w I poł XVII wieku, w warunkach przemian w państwach sąsiednich w stronę absolutyzmu oświeconego stał się zupełnie anachroniczny. Jedną z głównych wad „demokracji szlacheckiej” był zupełny upadek jakiegokolwiek autorytetu państwa, które w XVIII w. właściwie już nie istniało.
Stanisław August zdawał sobie sprawę z tych bolączek, gdyż był człowiekiem bardzo dobrze wykształconym. Problem polegał natomiast w jego orientacji politycznej – planował oprzeć się na dobrych relacjach z Rosją. To niezwykłe kuriozum – żywotnym interesem państwa sojuszniczego było działanie na szkodę „sojusznika”. Okazało się to „gwoździem do trumny” Stanisława Augusta, gdyż zraził do siebie wszystkich, co pokazała tzw. sprawa dysydentów (innowierców), gdy Petersburg oczywiście poprzez wojskową obecność na terenie Rzeczypospolitej wymusił „ugodę” emancypującą mniejszości religijne. Dało to asumpt opozycji krytykującej króla za uległość wobec Rosji, a w r. 1768 wybuchło pierwsze polskie powstanie – konfederacja barska, która przerodziła się w coś pomiędzy wojną domową a wojną polsko-rosyjską, która została przegrana. W efekcie tego w 1772 r. zawarto pierwszy układ rozbiorowy, a Rosja, Prusy i Austria zajęły znaczne terytoria Rzeczypospolitej.

Utrata terytorium była wstrząsem, który okazał się przełomowy w dążeniu do zmian. Był kamieniem milowym. Takowe jednak rodzą się w umysłach „grupy przywódczej” – ludzi wykształconych, ludzi kultury. Okres od ok. 1770 do końca rządów Stanisława Augusta był czasem „oświecenia stanisławowskiego” – wtedy to rozwijało się w Rzeczypospolitej oświecenie i nastąpił rozwój kulturalny i architektoniczny, a mecenat królewski osiągnął istotne rozmiary. Pomnikami tego okresu są chociażby dzieła Marcello Bacciarelliego, a także Łazienki Królewskie w Warszawie.
Wydarzenia polityczne nabrały tempa pod koniec lat 80 XVIII stulecia za sprawą Sejmu Wielkiego, który bez zerwania obradował przez 4 lata. Sejm ten uchwalił w dniu 3 maja 1791 roku „ustawę rządową”, pierwszą na kontynencie europejskim pełnoprawną konstytucję. Niemniej jednak zwolennicy jej wprowadzenia pokusili się o przegłosowanie jej z naruszeniem prawa, gdyż nie poinformowano o zamiarze głosowania nad tym projektem posłów opozycji. Warto więc pamiętać, że reformy Sejmu Wielkiego wraz z Konstytucją 3 Maja nie pojawiły się nagle. Było to efektem dojrzewania przez lata dążeń reformatorskich w Rzeczypospolitej. Złożył się na to m. in. rozwój filozofii oświecenia, a także wzrost determinacji środowisk reformatorskich we wprowadzeniu swoich postulatów w życie.
Dodaj komentarz